stycznia 06, 2017

Od złego zaczynamy

Katie Alender
Złe dziewczyny nie umierają


Rok rozpoczynam pod znakiem horrorów, thrillerów i pewnie kryminałów - takie me założenie. A że nie jestem ich miłośniczką, bo po obejrzeniu jednego, mam tydzień z głowy - boję się nawet własnego cienia. Postanowiłam rozpocząć od młodzieżówki z nadzieją, że będzie łagodniej. Jednakże na studiach zainteresowałam się demonologią słowiańską i trochę poczytałam na ten temat, więc postanowiłam jeszcze raz spróbować z ludzkimi lękami. 

Zagłębiając się w historię sióstr, Alexis i Kasey, poznając stary dom w którym żyją - zastanawiałam się czy chciałabym mieszkać w budynku z duszą i historią. I czy chciałabym wiedzieć co tam się stało. Czy po prostu zachwycać się budynkiem i żyć w nieświadomości. Alexis miała poniekąd szczęście, udało jej się i TO COŚ w domu zostawiło ją w spokoju. Kasey miała mniej szczęścia i TO COŚ zostało jej najlepszym przyjacielem. Wykorzystało jej kompleksy i zainteresowania, jej niepewność w nowej rzeczywistości. Coraz bardziej zamknięta w sobie i pochłonięta tym co się z nią działo, nie zważała na konsekwencje. A TO było coraz bardziej zachłanne, ciągle chciało więcej, poza tym głównym celem była zemsta. I to takiej szeroko zakrojonej, nie na winnych, ale na kolejnych pokoleniach. Alexis musi się zmierzyć ze wszystkimi swoimi słabościami i zaufać ludziom, którym do tej pory nie ufała. Ale czy zdąży? Czy przewartościowanie swojego świata nie zniszczy i jej?

Alexis z buntowniczki musi zamienić się w wybawiciela własnej siostry i ludzi, którzy nigdy się o tym nie dowiedzą. W trakcie lektury można obserwować jak zmienia się główna bohaterka, robi się samodzielna i potrafi sama decydować co jest dla niej dobre. Obok postaci z horrorów autorka zakreśliła tutaj grupę nastolatków i jeden z najtrudniejszych okresów życia - dojrzewanie. Podział wśród młodzieży i obowiązujące tam zasady bywają większym horrorem niż niejeden demon. Autorka dobierając postaci dokładnie przemyślała co powinny wnosić i jakie stereotypy przełamywać i tak oto mamy buntowniczkę, cheerleaderkę i przewodniczącego - osoby które w ogóle nie powinny razem funkcjonować. A ostatecznie razem muszą pokonać demona. 

Książkę czyta się szybko, autorka rzuca kilka tropów, by zmylić czytelnika i chociaż fabuła nie jest zbyt skomplikowana, przyjemnie się czyta. Przewidywalność fabuły autorka nadrabia ciekawie skonstruowanymi bohaterami, są dopracowani i potrafią nie raz zaskoczyć. Książkę oczywiście polecam, sama mam zamiar sięgnąć po kontynuację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 CzerwoneTrampki , Blogger